Homo-Polska




 Homo-Polska

  
AKT I
SCENA I

 Pokój. Przy oknie stoi rzeźba nagiego mężczyzny. Pod jedną ze ścian widać czerwoną sofę,
na której leży sterta dokumentów. Obok stoi biurko, na którym leżą narzędzia kreślarskie oraz laptop. W pokoju stoi również metalowe łóżko. Leży na nim Aleks wraz ze swoim partnerem Michałem. Aleks pali papierosa. Przed łóżkiem leżą porozrzucane ubrania.
 Aleks
                        Obracając głowę w stronę Michała spogląda mu w oczy.
Uwielbiam twoje dłonie.

Michał
                        Obracając dłoń by obejrzeć ją od wewnątrz.
Bo?

Aleks
Bo są twoje.

Michał                       
Wyciągając papierosa z opakowania.
Równie dobrze mogłyby być kogoś innego.

Aleks
Nie.

Michał                       
Odpala papierosa. Zaciąga się dymem.
W naszej „branży” istnieje coś takiego jak „sezonowy sen”.

Aleks
                        Biorąc do ręki Whisky stojącą na szafce nocnej.
Czy to aby nie aluzja? Dobrze wiesz, że w obecnych czasach żyje nam się lepiej niż kiedyś. Wilde byłby
w siódmym niebie mogąc pójść do branżowego klubu.

Michał
                        Z ironią.
Tak, to prawda. Ale chyba mnie nie zrozumiałeś. Chodziło mi raczej o to, że w środowisku gejowskim nie istnieje coś takiego jak: żyli długo i szczęśliwie. Nie sądzisz?

Aleks
Chcę przynajmniej wierzyć, że jest to możliwe. Ale skoro TY tak uważasz to dlaczego mnie nie zostawisz?

                        Odpowiedź Michała jest natychmiastowa.
Michał
Dobrze wiesz co do ciebie czuję. Poza tym ja też nie mogę być pewien tego czy nasz związek będzie wieczny. Skąd mam wiedzieć czy nie zostawisz mnie dla innego? Przecież dookoła jest tylu przystojniejszych ode mnie facetów.



Aleks
A ty jesteś tym, którego akurat kocham.
                        Strzepuje popiół do popielniczki.

Michał
                        Gasząc papierosa i obracając się w stronę Aleksa.
O co ci kurwa chodzi?
                        Aleks milczy.
O to, że nie mówię jak bardzo cię kocham? O to, że nie mówię każdego dnia jak bardzo mi na tobie zależy?
                        Aleks nadal milczy. Michał podnosi głos.
Zabieram cię do teatru! Zabieram cię na te pierdolone koncerty charytatywne!
                        Następuje chwila cisza.
Masz zamiar cokolwiek powiedzieć czy będziesz siedział jak te cnotki heteryczki, które czekają tylko na to,
że ktoś zainteresuje się ich wychudzonymi ciałami?

Aleks
                        Ze zrezygnowaniem.
Odwal się.

Michał
Bo co? Dasz mi szlaban na seks? Tylko to potrafisz?
Wstając z łóżka zbiera z podłogi swoje ubrania i wychodzi. Następuje chwila ciszy. Aleks sięga po pilot. Włącza telewizor. Z telewizora dochodzi rozmowa dziennikarki i mężczyzny:

- Panie ministrze. Czy uważa Pan, że pomoc finansowa dla krajów europejskich pogrążających się w kryzysie gospodarczym jest dobrym rozwiązaniem?
- I tak i nie. Polska jako „zielona wyspa” Europy ma dużo większe możliwości gospodarcze niż reszta sąsiadów naszego kraju. Gdyby spojrzeć zaś z ekonomicznego punktu widzenia dzięki pomocy innym krajom możemy zyskać stabilizację polityczną na szerokim polu europejskim, która...
Michał

                        Wchodzi ubrany do pokoju i wyłącza telewizor. Siada na brzegu łóżka obok Aleksa.
Przepraszam...

Aleks
Powiesz mi w końcu co się stało, czy dalej będziesz zgrywał palanta?

Michał
Zostałem przydzielony do delegacji.

Aleks
Gdzie?

Michał
Japonia.

Aleks
Powinieneś się cieszyć, zawsze chciałeś tam pojechać.

Michał
Zawsze chciałem tam pojechać z tobą. A nie dość, że nie mogę cię zabrać ze sobą to Andrzej powiedział, że nie chce nas widzieć w firmie bez kontraktu z Toshibą.

Aleks
Wy, czyli kto?

Michał
                        Wzdychając ciężko.
Czyli ja i Agnieszka.

Aleks
                        Poirytowanym głosem.
No tak. Agnieszka.

Michał
Dobrze wiesz, że ona mnie nie podnieca.

Aleks
I co z tego? Mnie tam nie będzie, będziesz sam.

Michał
                        Uśmiechając się szeroko.
Dobrze wiesz, że ona nie ma penisa.

Aleks
                        Przypominając sobie intymną sytuację z Agnieszką.
Nie chcę o tym pamiętać... Poza tym to i tak nic nie znaczy. Będziesz miał wokół pełno japońców.

Michał
Zajętych japońców. Proszę cię, daj spokój. Oni nie mają czasu wracać do domu a co dopiero na seks.

Aleks
                        Patrząc Michałowi prosto w oczy.
Na to zawsze znajdzie się czas.

Michał
Ale przecież oni mają...
                        Obaj mężczyźni się uśmiechają.

Aleks
Małe narzędzie pracy.
                        Mężczyźni wybuchają głośnym śmiechem.
                        Aleks po chwili wraca do tematu.
Jedź.

Michał
Na pewno?

Aleks
Jakoś przeżyję. W końcu będę miał czas żeby skończyć ten straszny projekt.

Michał
Jaki projekt?

Aleks
Muzeum Swarovskiego.

Michał
                        Z werwą.
No dobrze! W takim razie Japonia będzie moja! Nadal się gniewasz?


Aleks
            Uśmiechając się pogodnie.
Nie. Po prostu nie mogę uwierzyć, że tak doskonale opanowałeś sztukę robienia z siebie dupka.
            Całuje Michała w czoło.
Chodź! Umieram z głodu!
            Wstają i wychodzą.

SCENA II

W tle słychać muzykę zespołu Fun. Wchodzi Michał z laptopem pod pachą, siada wygodnie na łóżku. Otwiera laptopa i zaczyna coś robić. Po chwili do pokoju wchodzi Aleks. W jednej ręce trzyma czarny kubek z kawą w drugiej ściska telefon komórkowy. Aleks siada przy biurku.

Aleks
Dzwonił Leny.

Michał
                        Odrywając wzrok z ekranu przenośnego komputera.
Co chciał?

Aleks
                        Pisząc coś w telefonie.
Wpadnie niedługo. Chcesz coś z miasta?

Michał
Może kupić Whisky. Ostatnio dopiłeś do końca.

Aleks
                        Otwierając laptopa.
Co robisz?

Michał
Nie widać? Piszę program.

Aleks
                        Odwracając się twarzą do Michała.
Jesteś zły? 

Michał
Nie.
                        Następuje chwila ciszy.
Zajęty.
                        Aleks wraca do pracy przy laptopie. Sączy kawę. Przez kilka chwil słychać jedynie muzykę.

Aleks
                        Krzywiąc się podczas wypowiedzi.
Wiesz może kim jest suck&fuck?

Michał
Że co?

Aleks
Napisał do mnie jakiś koleś o nicku suck&fuck. Kojarzysz?



Michał
                        Nadal nie odrywając wzroku z ekranu komputera odpowiada z ironią.
To ty zazwyczaj piszesz z połową Warszawy.

Aleks
Po pierwsze, nie z połową Warszawy a po drugie, to oni zawsze do mnie piszą.

Michał
Więc usuń konto z portalu. Jaki problem?

Aleks
                        Radośnie.
Nie wyobrażasz sobie ilu ciekawych ludzi można tam poznać!

Michał
Skoro tak...

Aleks
Przestań się burzyć. I pisz tę swoją grę.

Michał
To nie gra, tylko program dla firmy samochodowej.

Aleks
Jeden chuj. Wracając do tematu, znasz go?

Michał
Tak. Pracuje w Złotych Tarasach, w jakimś sklepie z zabawkami.

Aleks
I to ja piszę z połową miasta?
Wstaje trzymając kawę w dłoni, podchodzi do okna i otwiera je. Siada na parapecie tyłem do ulicy. Z kieszeni wyciąga paczkę Marlboro, z której wyciąga jednego papierosa. Odpala go.
Świetna dziś pogoda. Może przejdziemy się gdzieś?

Michał
                        Wstaje z łóżka. Podchodzi do Aleksa i zarzuca mu ręce na szyję.
Muszę to skończyć do środy a dziś mamy niedzielę. Wybacz, ale naprawdę nie mogę...

Aleks
No dobrze... Innym razem wybierzemy się nad Wisłę.
                        Całuje Michała w usta. Z ulicy dobiegają ich krzyki dwóch mężczyzn.

Mężczyzna I
Pedały! Idźcie w pizdu!

Mężczyzna II
Do gazu z wami, jebane cioty! Albo wypad z kraju!

Michał
                        Zdenerwowany.
No zaraz im przyjebie!
                        Krzycząc przez okno zaczyna się wyrywać z objęć partnera.
Wypad z kraju to wam by się przydał nieroby! Buraki jebane!

Aleks
                        Próbując powstrzymać Michała przed dalszymi oszczerstwami.
Ogarnij się men! Nie warto zniżać się do takiego poziomu!

Michał
                        Nadal zdenerwowany.
No kurwa! Nie będą mnie obrażać jakieś dresy.

Aleks
                        Widząc, że Michał powoli się uspokaja.
Żyjemy w Polsce.

Michał
                        Wyciągając papierosa z paczki.
Właśnie. I na tym poprzestańmy. Zresztą homofobia powinna być karalna.
                        Odpalając papierosa.
Myślisz, że to w końcu się zmieni?

Aleks
Mówiłem ci już ostatnio. Wiele w tej kwestii zmieniło się na dobre.

Michał
Mam wrażenie, że nadal żyjemy w średniowieczu.
                        Zaciągając się dymem.

Aleks
Nic nie poradzisz. Trzeba jakoś żyć.

Michał
Albo żyć gdzie indziej.

Aleks
                        Wypijając spory łyk kawy.
Przecież tutaj żyje nam się bardzo dobrze.

Michał
Wszystko okay, poza tymi homofobami.
                        Łapiąc kubek kawy Aleksa.
Mogę?

Aleks
                        Przełykając kawę.
Mhm.


Michał
                        Wypijając końcówkę kawy.
Ble!

Aleks
                        Zaskoczony.
Że niby nie dobra?

Michał
Nie dobra. Za dużo cukru. Ale kofeina pozytywnie mi się udzieli. Wracam do tego badziewia.
                        Michał wraca na łóżko. Aleks wyrzuca niedopałek przez okno i siada przy biurku.

Aleks
                        Kreśląc coś na papierze.
Kiedy wylatujesz?

Michał
                        Bez jakiegokolwiek zaangażowania w głosie.
W czwartek.

Aleks
Ten czwartek?

Michał
Za tydzień. Mieliśmy lecieć w tym tygodniu, ale plany się zmieniły.

Aleks
Będziesz tęsknił?

Michał
Postaram się jak najwięcej.

Aleks
                        Z szyderczym uśmiechem.
Drań.

Michał
Kupić ci coś w Tokio?

Aleks
Zaskocz mnie.

Michał
Zawsze ten sam tekst. Mógłbyś w końcu wybrać sobie coś konkretnego.

Aleks
Chcę żebyś wykazał się inwencją twórczą! Niech twoja lewa półkula mózgu czasem popracuje.

Michał
Moje lewe półmózgowie nie potrafi sobie wyobrazić namalowania jakiegoś obrazka więc nie oczekuj twórczego pomysłu na prezent dla ciebie.

Aleks
Może jednak coś przykuje twoją uwagę.

Michał
Spróbuję coś wymyślić żebyś nie miał później pretensji.

Aleks
Nigdy nie mam do ciebie pretensji.

Michał
Co chcesz przez to...
                        Wypowiedź Michała przerywa Aleks.

Aleks
Nie zaczynaj znowu, dobrze? Zakończmy ten temat.
Michał
                        Zamykając laptopa.
Teraz zaczniesz robić mi wyrzuty?

Aleks
Nie. Wystarczająco dużo nietolerancji spotyka mnie w tym kraju. Przynajmniej w domu chciałbym mieć spokój. Ale oczywiście TY musisz wynajdywać kolejne problemy i robić nam pod górkę. Po co spokojnie porozmawiać? Przecież można się pokłócić. W końcu podczas takiej jatki wyzwala się adrenalina!
                       
                        Michał spuszcza głowę. Milczy.

No dobrze. Koniec. Słuchaj... Magda prawdopodobnie będzie organizowała bankiet.

Michał
Chcesz żebym poszedł z tobą na bankiet?

Aleks
                        Podnosi głos.
Co?! Znowu coś nie tak?

Michał
                        Nadal ze spuszczoną głową.
Nie… Miło mi się zrobiło, że chciałbyś iść ze mną…

Aleks
                        Ścisza głos.
A… Dlaczego miałabym nie chcieć?

Michał
No... Żyjemy w Polsce. Wiesz z czym wiąże się pójście na bankiet z facetem w twoim wypadku.

Aleks
Część osób w firmie wie o mojej orientacji. Zresztą, mam to gdzieś. Jesteś dla mnie ważny i chcę żebyś to ty poszedł ze mną na ten głupi bankiet. Chyba, że nie masz ochoty.

Michał
Pójdę z chęcią, tylko jestem trochę zaskoczony... Nie spodziewałem się.

Aleks
Nie będę cię zmuszał. Jeśli nie chcesz...

Michał
                        Podekscytowanym głosem.
Chcę! Zawsze chciałem poznać twoich kolegów z pracy! Teraz przynajmniej jest okazja.

Aleks
                        Grożąc palcem wskazującym.
Ty! Już ja ci poznam moich kolegów z pracy.

Michał
Oj przeeeeestań. Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Po prostu nigdy nie miałem okazji poznać twoich współpracowników i tej lafiryndy, która się do ciebie podwala.

Aleks
Chodzi ci o Magdę?


                        Michał kiwa głową.

Aleks
Daj spokój. Przecież ona wie, że jestem gejem.

Michał
Ale przy pierwszej możliwej okazji zrobiłaby ci laskę.

Aleks
Jakoś mnie to kręci.

                        Obaj przez chwilę milczą.

Wiesz co? Tak się teraz zastanawiam...

Michał
Nad czym?

Aleks
Nad tym, że preferujemy mężczyzn.

Michał
Widzę, że naszły cię psychologiczne analizy. I co dalej?

Aleks
Obaj jesteśmy zazdrośni o... Kobiety.

Michał
                        Zastanawia się przez chwilę.
W sumie to masz rację. Tylko dlaczego tak się dzieje?

Aleks
Może Leny będzie potrafił to jakoś wyjaśnić. Dobry jest w te psychodeliczne klocki.

Michał
Heterycy są przesiąknięci rutyną. No ale ponoć kobieta jest zazwyczaj przeciwieństwem faceta.
A przeciwieństwa...

Aleks
Się przyciągają.

Michał
Ciekawe ile czasu wytrzymali by z tą samą płcią. Nie wyobrażają sobie nawet jak różne są charaktery dwóch facetów. A jeśli ci faceci mają funkcjonować w swoim towarzystwie to Armagedon gwarantowany!

Aleks
No, no. I kto to mówi?

Michał
Że niby ja mam ciężki charakter?

Aleks
Zamknij się w pomieszczeniu wypełnionym lustrami. Ciekawe ile czasu wytrzymasz?


Michał
                        Uśmiechając się od ucha do ucha.
Całą wieczność!

Aleks
                        Z drwiną.
Jasne.
                        Podchodzi i siada na łóżku.

Michał
                        Szturcha Aleksa.
Nie bądź taki sztywny.

Aleks
Ja? Sztywny?
                        Zaczepia Michała.

Michał
                        Żartując.
Tak ty, sztywniaku!

Obaj zaczynają się przepychać. Spadają z łóżka. Przez chwilę słychać donośne podśmiechiwania. Po pewnym czasie słychać dzwonek u drzwi.

Aleks
To Leny! Pójdę mu otworzyć.

                        Znad łóżka wyłania się nagi tors Aleksa.

Michał
Załóż koszulkę!

Aleks
Ach!
                        Zakłada szybko t-shirt i wychodzi z pokoju. Michał wstaje z podłogi i siada na łóżku.


SCENA III
                        Słychać głośny trzask drzwiami.

Leny
                        Donośnym głosem.
Cześć Michaś!

Aleks i Leny wchodzą do pokoju. Leny niesie torbę z zakupami. Przez ramię przerzuconą ma skórzaną listonoszkę.

Michał
Cześć.

Leny
Widzę, że mieliście tutaj gorrrrącą atmosferę! Haha!

Aleks
My? Ale, że jak? O co ci chodzi?

Leny
No raczej nie ja. Proszę cię Aleks, w tym gronie są sami dorośli. Poza tym wszyscy dobrze wiemy co to pożądanie, prawda?

                        Ani Michał ani Aleks nie odpowiadają. Spoglądają po sobie i zaczynają się czerwienić.

Zresztą Al… Zdradziły was rumieńce Michała i twój przyspieszony oddech.
                        Następuje chwila ciszy.
Zresztą, nie ważne. Zrobiłem zakupy! Pójdę je wypakować w kuchni!
                        Leny wychodzi z zakupami. Słychać jego krzątaninę w kuchni.

Michał
                        Do Aleksa.
Zauważył.

Aleks
Wiem. Ale to Leny! On nas świetnie rozumie.

Michał
I jak ja mam pracować? Nie będę takim chamem i nie oleję Leny’ego.

Aleks
To zrób sobie przerwę. On pewnie i tak nie będzie siedział do późnej nocy. Zawsze ma coś do zrobienia w tej swojej gazecie.

Michał
Mam nadzieję. Bo to ostatnie kilka dni kiedy możemy spędzić ze sobą trochę czasu. Tylko we dwóch.

Aleks
No tak. Delegacja.

Michał
Właśnie.


Leny
                        Woła z kuchni.
Macie ochotę na steki? Bo postanowiłem zostać na kolacji i przyrządzić krrrrwiste mięsko! Do tego Whisky
i wieczór jak się patrzy!

Michał
No to sobie popracowałem.
                        Odpowiada Leny’emu sztuczną radością.
Tak, lubimy! Kupiłeś Pepsi?!

Leny
Nie drzyj się tylko przyjdź jeśli coś chcesz! Whisky i Pepsi? Nie grzesz!

Michał
Kiedyś skopię mu dupsko!  A co do grzechów... Jeden mały grzeszek nie zrobi żadnej różnicy w moim sumieniu. Jestem pewien, że Leny przespałby się z pierwszym lepszym facetem.

Aleks
Zarzeka się swoją „heteryckością” ale prędzej jemu bliżej do geja niż nam do hetero!
                       
Obaj mężczyźni uśmiechają się do siebie.


Michał
Czyli dziś pijemy?

Aleks
Na to wygląda.

                        Do pokoju wchodzi Leny. W jednej ręce trzyma trzy szklanki w drugiej dużą butelkę Whisky.

Leny
Po szklaneczce? Akurat steki zdążą się przegryźć marynatą.

Michał
Czym je marynujesz?

Leny
Mój tajny przepis. Nawet nie myśl, że coś ze mnie wyciągniesz!
Rozkłada szklanki na stoliku przy sofie, na której siedzi Aleks i Michał. Napełnia szkło trunkiem. Podaje każdemu Whisky i podnosi swoją szklankę do ust.
No to zdrowie!

Michał
                        Odsuwając szklankę od ust.
Za co?

Leny
Za rozpad strefy Euro!

Aleks
Za rozpad strefy Euro!


Michał
No niech wam będzie, za ten rozpad.

Leny
Do dna!
                        Wypija duszkiem szklankę Whisky po czym lekko otrząsa się po alkoholu.
Brrr! Ale dobra! Lecę do mojej krówki bo zaraz bokiem wyjdzie jej ta marynata. A! Zabieram Whisky! Muszę tę naszą jałóweczkę trochę uwędzić!

Aleks
                        Krzyczy za Lenym, który znika w pomieszczeniu po drugiej stronie pokoju.
Tylko nie spal nam kuchni!

Michał
Z ostatniego smażenia steków została tylko zwęglona patelnia.

Aleks
Daj mu się wykazać! Ostatnio nie był w formie.

Michał
Pamiętam. Zostawiła go ta… Kaja?

Aleks
Karolina.

Michał
No właśnie ją miałem na myśli. A wracając do tematu bankietu. Kiedy to jest?

Aleks
W następną sobotę, ale to jeszcze nie na sto procent.

Michał
Cholera. A jeśli nie zdążę wrócić?

Aleks
To obejdziesz się smakiem. I nie poznasz tej LA-FI-RYN-DY.

Michał
W takim razie to będzie ekspresowy pobyt w Japonii.
                        Upija łyk alkoholu i uśmiecha się szeroko.

Aleks
Widzę, że strasznie zależy ci na tym żeby poznać Magdę.

Michał
Nawet nie wiesz jaką radość sprawi mi powiedzenie jej, że TY jesteś zajęty. Przeze mnie.

Aleks
Czyli rozumiem, że podczas bankietu uzewnętrznisz swoje prawdziwe oblicze?

Michał
Zimnego drania?


Aleks
Mhm.

Michał
Mylisz się. Będę zwyczajnym chujem.

Aleks
                        Próbuje powstrzymać śmiech.
Jestem ciekaw czy twój charakter się kiedyś zmieni.
                       
                        Do pokoju wchodzi Leny z dwoma talerzami, które stawia na stoliku przy mężczyznach. Wychodzi i  po chwili wraca z trzecim talerzem i butelką Whisky.

Michał
Myślę, że nie.

Leny
Szamanko gotowe! Jeść dopóki gorące!

Michał
Jak moja matka...

Aleks
Nie narzekaj. Przynajmniej masz podaną kolację.

Michał
Gdyby ciebie można było zaciągnąć do kuchni...

Aleks
Nie ma mowy!

Leny
                        Siedzi na sofie i przysłuchuje się rozmowie.
Aż tak źle gotujesz?

Aleks
Tak.

Michał
Wcale nie! Tylko chodzi o to, że jego nawet wołami nie zaciągniesz do garów!

Leny
Jak można nie lubić gotować?! Przecież kuchnię trzeba wielbić, kochać!

Michał
Nie w tym wypadku. On nawet jajka nie tak ugotuje.

Aleks
Słyszysz?

Leny
                        Z irytacją.
W jaki sposób on ma lubić gotować skoro ty go tak demotywujesz?

Michał
I teraz zwal wszystko na mnie! Że ja jestem taki i owaki, i że to przeze mnie Aleks nie chce gotować.

Leny
Ale tak jest w rzeczywistości.

Michał
                        Spuszcza głowę, palcem okrąża szklankę Whisky.
Wiem, że jestem strasznym facetem...

Leny
To ja doleję Whisky.
                        Uzupełnia wszystkie szklanki.
Myślę, że każdy ma w sobie coś co przydałoby się zmienić. Czasami to jest strasznie upierdliwe ale do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić. Dlatego uważam, że powinniśmy uwypuklać zalety człowieka
a nie użalać się nad jego wadami.

Aleks
I tutaj masz rację.
                        Nabija na widelec kawałek steku i wsadza do ust.
Całkowitą.

Leny
                        Z entuzjazmem.
Wiadomo, że czasami są jakieś spiny z drugim człowiekiem. Ale co to byłaby za relacja bez żadnej kłótni!

Aleks
                        Śmiejąc się z pełną buzią.
Cudna!

Leny
Otóż to! Tylko kto chciałby mieć życie usłane samymi pozytywami?!
                        Upija Whisky.

Michał
To byłoby zbyt monotonne.
                        Dolewa sobie trunku.
Najprzyjemniejsze z całej kłótni jest godzenie się.

                        Wszyscy trzej mężczyźni wybuchają śmiechem.

Aleks
Powiedz Leny... Ty jesteś stuprocentowym heterykiem?

Leny
                        Zastanawia się chwilę.
Muszę ci odpowiadać na to pytanie?

Aleks
Jak uważasz.

Leny
W porządku. Jesteśmy przyjaciółmi nie od dziś. Kocham kobiety, ale z drugiej strony... Nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną.

Michał
Czyli życie z kobietą ale na boku seks z facetem?

Leny
Coś w ten deseń. Tyle, że to też nie jest w porządku wobec tej kobiety, z którą bym był. Chyba żadna nie chciałaby wiedzieć, że jej facet zdradza ją z innymi mężczyznami...

Michał
Gdybym ja był kobietą chyba bym zrozumiał. Orientacji nie zmienisz. Jeśli jesteś biseksualny to kobieta musi zaakceptować cię takim jaki jesteś. Mylę się?

Aleks
Nie jesteś kobietą więc nawet nie próbuj tego zrozumieć. Dla kobiety jesteś księciem na białym rumaku, który nie potrzebuje nikogo innego prócz swojej księżniczki. A tym bardziej innego księcia.

Leny
Wiem to i dlatego nie układa mi się z kobietami.
                        Dolewa wszystkim Whisky.

Aleks
To może spróbuj skupić się jedynie na mężczyźnie?

Michał
Jeszcze wciągnij go do gejświata!
                        Zwracając się do Leny’ego.
Nie słuchaj go. To środowisko ekscytuje tylko z zewnątrz. Gdy ulegniesz jego asymilacji to już się z niego nie wydostaniesz. Wszędzie będziesz spotykał ludzi z branży, nawet jeśli wyjedziesz do innego miasta. Będziesz miał takie przeczucie jakbyś wszędzie już był, bo będą tam ludzie, z którymi w rzeczywistości mogłeś nawet nie rozmawiać, ale przeglądałeś ich profil na jakimś gejowskim portalu randkowym. 


Aleks
No niby taka prawda... Ale każde środowisko ma swoje wady i zalety.

Michał
Tylko to ma więcej wad niż zalet.

Aleks
Już nie przesadzaj.

Michał
Dobrze wiesz, że mam rację.

Leny
Przeraża mnie sama myśl na temat nietolerancji, z którą musicie się spotykać. Generalnie mógłbym spróbować związku z mężczyzną ale kto ze mną wytrzyma?

Aleks
Leny! Z tobą?! Przecież ty jesteś idealnym materiałem na męża! Nie obrażając ciebie, Michał. No może poza kilkoma drobnymi szczegółami.



Leny
                        Dolewa sobie Whisky.
Chcecie?

Michał
Lej.

Aleks
Mi też.

Leny
                        Uzupełnia pozostałe szklanki alkoholem.
A jak to między wami jest? To znaczy... Chodzi mi o to, że w związku heteryckim kobieta to kobieta a facet to facet. U was to wygląda jakoś podobnie...?

Michał
Facet jest facet. Nie ma podziału. Fakt w niektórych aspektach dwóch facetów może się różnić ale myślę, że to nie jest istotne jeśli tych dwóch coś do siebie czuje.

Aleks
Co do uczuć też bywa różnie.

Leny
Co masz na myśli?

Aleks
Niby jest ta miłość... Ale gdy przychodzi co do czego to okazuje się, że jeden z partnerów mówi, że nie jest stworzony do związku a drugi, że tak naprawdę nic do niego nie czuł. Nie raz, nie dwa to przerabiałem. W tym środowisku bardzo ciężko o stabilizację uczuciową. Trzeba się liczyć, że w każdym momencie twój wymarzony facet może spierdolić. Do innego. A powód zawsze się znajdzie, prawda Michał?

Michał
Do końca życia zamierzasz wypominać mi moje poprzednie związki?



Aleks
Do końca życia na pewno nie. Dopóki mnie nie zostawisz.
                        Wypija pół szklanki Whisky po czym się krzywi.

Michał
Dlaczego uważasz, że cię zostawię?

Aleks
Życie jest zbyt pojebane żeby wszystko mogło się układać po naszej myśli. Taka filozofia naszych czasów.

Michał
Czyli jesteś przekonany, że cię zostawię.

Aleks
To nie tak...

Leny
Za dużo już wypiliście. Przecież Whisky nie jest taka mózgojebna!

Aleks
Jest.

Leny
Czyli narodził się temat uczuć.
                        Kończy szklankę trunku.
Temat rzeka...

Aleks
Wszystko byłoby w porządku gdyby polski rząd wreszcie przyjął ustawę o związkach partnerskich. Wtedy rozstania nie byłyby już taką codziennością wśród homoseksualistów.

Michał
Tak myślisz? Bo mi się jakoś nie wydaje. Mentalność tej społeczności nie zmieni się wraz z uchwaleniem jakiegoś przepisu.

Leny
Może Aleks ma trochę racji... Fakt, że w dzisiejszych czasach notuje się więcej rozwodów niż kiedyś ale jednak małżeństwo zobowiązuje.

Michał
Małżeństwo to tylko formalność.
                       
                        Słychać dzwonek u drzwi.

SCENA IV

Aleks
Kto to?

Leny
Zapomniałem wam wspomnieć! Na Mokotowie spotkałem Aśkę. Powiedziałem żeby wpadła bo dziś u was jest impreza.
                        Uśmiecha się szeroko.



Michał
                        Wstając.
Ile jeszcze osób zaprosiłeś?

Aleks
Wyluzuj Misiek, przecież Joasia jest zawsze mile widziana w naszym domu!

Michał
                        Wychodzi z pokoju.
Chyba jej cebulki.

Leny
Jak wam się układa?

Aleks
Generalnie nie najgorzej.

Leny
Ale?

Aleks
Ale zawsze mogłoby być lepiej.

Do pokoju wbiega kolorowo ubrana Joanna w okularach przeciwsłonecznych. Włosy ma rozpuszczone. Na ramieniu ma zarzuconą płócienną torbę w kwieciste wzory.

Joanna
                        Rzucając torbę na jeden z foteli.
Cześć chłopaki!
                        Całuje Aleksa i Leny’ego w policzki.
Z Michałem już się witałam.

Aleks
Masz coś?

Joanna
Alko czy zioło?

Leny
                        Chichocze.
I jedno i drugie!

Joanna
Dla siebie przyniosłam Malibu a dla was mam Jack’a Daniell’sa. A dla wszystkich przyniosłam zielone!

Aleks
O wszystkich pomyślałaś! Może jesteś głodna?

Joanna
Nieee. Przed chwilą byłam w KFC z Maćkiem i zeżarłam tonę kurczaków! Teraz przez następny tydzień będę to spalała na siłowni...

Michał
To ty w końcu jesteś z tym Maćkiem czy nie?

Joanna
Ja jestem kobietą współczesną i nie mam zamiaru się wiązać.

Leny
Współczesną.

Aleks
Niezależna businesswoman, która podbija świat ale jej serca żaden mężczyzna podbić nie może?

Joanna
Otóż to.
                        Otwiera butelkę Malibu.
No tak. Jak sama sobie nie przyniosę szkła to nikt mnie nie obsłuży! Cóż. Takie wady stałego bywalstwa.
                        Wychodzi do kuchni.

Michał
Chcecie palić zioło?

Aleks
A dlaczego by nie?

Leny
No właśnie. Żyjemy w wolnym kraju!

Michał
Póki nikt was nie przyłapie.

Joanna
                        Wraca z kuchni ze szklanką w dłoni.
A od kiedy ty Michał jesteś taki powściągliwy?
                        Siada w fotelu i nalewa sobie do pełna Malibu.

Michał
Nie jestem.
                        Wyciąga z kieszeni paczkę papierosów. Wyciąga jednego  i odpala go.

Leny
                        Zwraca się do Joanny.
Jak idzie produkcja cebulek?

Joanna
Genialnie! Najlepiej sprzedaje się nowa odmiana lilii z czerwonymi paskami. Trochę gorzej tulipany ale nadrabiamy krokusami.

Aleks
I jak ten kredyt, który braliście na ogrzewanie?

Joanna
Już spłacony! Chyba dam podwyżkę moim ogrodnikom!

Michał
No to firma się rozwija, hm?

Joanna
I to jeszcze jak?! Przynajmniej teraz będę mogła sobie pozwolić na odrobinę luksusu. Za dwa tygodnie lecę na Seszele.

Leny
Proszę, proszę pani prezes. Powodzi się jak niewielu!
                        Uśmiecha się pijąc Whisky.

Joanna
Już ty nie narzekaj. Sam zarabiasz kokosy w tym swoim szmatławcu.

Leny
Może nie kokosy ale jednak można się z tego trochę dorobić.



Joanna
Aleks.
                        Opróżnia szklankę do dna.
A jak ten twój projekt? Tego muzeum, czy co to tam jest.

Aleks
Chodzi ci o Swarovskiego?

Joanna
Mhm.

Aleks
Dziękuję, w porządku. Już prawie kończę. W ciągu dwóch tygodni Magda ma zorganizować bankiet, śmietanka będzie świętować spory zysk dla firmy. Może i mi skapnie trochę zielonych.

Joanna
Przecież ci się należy! To ty robisz wszystkie projekty i załatwiasz sprawy papierkowe ze wszystkimi firmami.
                        Dolewa sobie kokosowego alkoholu.
A co u ciebie, Michał? Jak prosperuje firma?

Michał
W następny czwartek lecę do Japonii.

Joanna
O. Co cię tam wywiewa?

Michał
Kontrakt z Toshibą. Oczywiście jeśli go podpiszemy.

Joanna
Na długo lecisz?

Michał
                        Zaciąga się dymem. Chwilę myśli.
Jak najkrócej. Miałem iść z moim boy’em na bankiet, ale nie jestem pewien czy zdążę wrócić.

Joanna
Czyli bankiet będzie dość kontrowersyjny. Architekt projektujący dla Swarovskiego ze swoim życiowym partnerem. Nie obawiacie się reakcji znajomych?

Michał
To są jego znajomi. Ja ich nigdy nie poznałem.

Aleks
                        Do Joanny.
Dlatego Michał chce wrócić jak najszybciej.

Michał
Pieprzysz! Sam chciałeś żebym z tobą poszedł więc teraz nie zwalaj na mnie!

Aleks
                        Podnosząc głos.
Ale to ty jesteś wiecznie zazdrosny o Magdę!

Joanna
Podnosi dłonie na znak rozejmu.
Panowie! Spokojnie. Nie ma sensu unosić się honorem. Wszystko na spokojnie! A jak nie to Relanium.

Leny
                        Sięga po butelkę Jack’a Daniell’sa.
W gorącej wodzie kąpani ci chłopcy.

Joanna
Boże! Dziękuję za taki spokojny charakter.

Aleks
                        Śmieje się.
Ty, spokojny charakter? Przypomnij sobie imprezę u Świętosławskich. O ile pamiętam to ty prawie pobiłaś Ankę za to, że zabrała ci butelkę Ginu.

Joanna
Jej pech! Mogła się napić czegoś innego.

Leny
Albo ten romans z gwiazdą polskiego showbiznesu. Nie ma to jak ujrzeć swoją przyjaciółkę na pierwszych stronach gazet!

Joanna
Nie zapominaj, że ty też o mnie pisałeś. Jako jedyny miałeś najświeższe informacje.

Leny
            Upija alkoholu i bierze paczkę papierosów Michała.
Mogę?

Michał
Jasne. Bierz.

Leny
                        Do Joanny.
Przynajmniej podkręciłaś nam nakład.

Joanna
I nic z tego nie miałam!

Michał
Jak to nie? Pięknie zretuszowane zdjęcia, mojego autorstwa!



Joanna
                        Oburza się.
No tak! Bo ja jestem takim pasztetem, że moje zdjęcia trzeba retuszować!

Michał
Oj przestań! Dobrze wiesz, że jesteś bardzo atrakcyjną kobietą, która nie potrzebuje nawet makijażu.

Leny
Uuu Michał, szalejesz! Taki komplemenciarz z ciebie?

Michał
Czasem.

Aleks
Chyba tylko w stosunku do kobiet.

Leny
Al, nie przesadzaj! Michał chyba prawi ci jakieś komplementy, hm?
                        Spogląda na Aleksa. Chwila ciszy.

Aleks
No właśnie.

Leny
                        Kieruje wzrok na Michała.
Stary! No co ty?

Joanna
Hej! A może zrobimy grilla za miastem w weekend?

Aleks
Pewnie.
                        Nalewa sobie alkoholu i wyciąga papierosa z paczki.
Tylko żeby pogoda dopisała.

Leny
Ja w ten weekend nie mogę. Jadę do rodziców. Ale poradzicie sobie i beze mnie.
                        Puszcza oko do Joanny.

Michał
Mnie też nie ma w weekend.

Aleks
                        Nalewa sobie alkoholu. Zdezorientowany.
Jak to cię nie ma? A gdzie jesteś?

Michał
Wyjazd integracyjny z roboty.

Aleks
Teraz mi mówisz? Jeszcze jakąś chwilę temu mówiłeś, że to ostatnie dni kiedy możemy wspólnie spędzić czas. A teraz wyskakujesz z jakąś integracją z pracy?

Michał
Zapomniałem. Przepraszam.


Aleks
W dupę sobie wsadź to przepraszam.
                        Wstaje, zabiera Whisky i wychodzi do kuchni.



Joanna
No ładnie. Znowu narozrabiałeś.
                        Chwyta szklankę z Malibu, butelkę trunku i podąża za Aleksem.

Leny
No i zostawiliśmy sami.

                        Michał nie odpowiada. Popija Whisky.

Czemu zgrywasz takiego sukinsyna?

Michał
Słucham?

Leny
Dobrze usłyszałeś. Przecież to jest okropne. Ranisz Aleksa a przecież on nawet nie zawinił.

Michał
Czym niby go ranię?

Leny
Sposobem bycia. Spróbuj czasem być trochę bardziej uczuciowy bo to, że ty nie potrzebujesz czułości nie znaczy, że nie potrzebuje jej Aleks.

Michał
                        Odpala kolejnego papierosa.
Każdy potrzebuje czułości.

Leny
Jeśli takie jest twoje zdanie to tym bardziej powinieneś zastanowić się nad swoimi odpałami.

Michał
Bo?

Leny
Kurwa, Michał! W jakim ty świecie żyjesz?

Michał
A co ty możesz wiedzieć?

Leny
Więcej niż ci się wydaje. Zobaczysz, że jeśli nadal będziesz taki zimny to w końcu coś się spieprzy między wami.

Michał
Straszysz mnie?

Leny
Nie. Próbuję ci pomóc.


Michał
Szkoda twojego czasu.
                        Dolewa sobie i Leny’emu alkoholu. Przeciąga się.

Leny
Szkoda waszego związku. Tyle mam do powiedzenia. Co z tym zrobisz to twoja sprawa.
                        Wstaje i wychodzi z pokoju.

                        Michał siedzi przez chwilę i rozmyśla. Odpala kolejnego papierosa.

Michał
                        Do siebie.
I co ja poradzę, że jestem takim draniem.

                        Kurtyna.
                       

AKT II
SCENA I

Bankiet. W sali jest kilkanaście, uroczyście ubranych osób, które rozmawiają ze sobą. Po prawej stronie stoi stół z przystawkami oraz alkoholami. Po lewej stronie na scenie gra orkiestra. Przy donicy z palmą stoi Aleks i Michał. Piją Whisky.
Aleks
Co uważasz o moich kolegach z pracy?

Michał
Nie najgorsi. Ale chyba jesteś najprzystojniejszy z nich wszystkich.

Aleks
Dziękuję za komplement.
                        Uśmiecha się do Michała.

Michał
Nie ma co dziękować za prawdę.
                        Odwzajemnia uśmiech.

                        Orkiestra przestaje grać. Na scenę wchodzi rudowłosa kobieta ubrana w czarną suknię.

Kobieta I
Dobry wieczór! Witam wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszym bankiecie. Jak wszyscy wiedzą spotykamy się tu by świętować nasz największy sukces. A mianowicie ukończenie projektów muzeum Swarovskiego. Faktem jest, że to nasza największa inwestycja od rozpoczęcia działalności naszej firmy. Trzeba również wspomnieć o tym, że Archix nie istniałby gdyby nie wy! Włożyliście w ten projekt bardzo wiele. I za to wam wszystkim dziękuję. Jednak w szczególności chciałabym podziękować Aleksowi Miralskiemu, który trzymał rękę na pulsie projektu. Dbanie o dotrzymywanie wszystkich terminów było kluczowym fragmentem naszego sukcesu. Aleks jest dziś w naszym gronie ze swoim partnerem! Zapraszam cię Aleks, kilka słów od ciebie.
                        Uśmiecha się szeroko i schodzi ze sceny.

Michał
                        Czerwieni się.
O nie...

Aleks
                        Uśmiecha się sztucznie.
Opanuj się Majk i nie rób z siebie buraka ze wsi. Zaraz wracam.
                        Odstawia szklankę z Whisky i wchodzi na scenę.
Dziękuję Magda za oddanie głosu. Popieram twoje zdanie. Gdyby nie my wszyscy nie byłoby tej firmy. Ten projekt był naprawdę trudny. Ale jak widzicie, wspólnymi siłami potrafimy wiele zdziałać. Oby tak dalej. No ale nie spotkaliśmy się tutaj by przez cały wieczór sobie gratulować tylko by świętować! Więc bawcie się wszyscy! Dziękuję.
Schodzi ze sceny. Podchodzi do Michała. Gasi pragnienie łykiem Whisky. Orkiestra zaczyna grać. Słychać rozmowy między ludźmi.

Michał
No, no. Może i nie wiele powiedziałeś ale chyba trafiłeś do ich rozumów.
                        Rozgląda się po obecnych.
Już myślałem, że będzie drętwo do samego  końca.


Aleks
Drętwy to ty jesteś. Nawet nie możesz przeboleć tego, że Magda zapowiedziała cię jako mojego partnera. Wstydzisz się tego?

Michał
Ja...
                        Aleks przerywa.

Aleks
O. Idzie Magda. Nie zrób mi siary.

                        Podchodzi rudowłosa kobieta.

Magda
Witaj Aleks!
                        Całuje go w policzek.
Świetny bankiet, prawda? Gdyby nie ty nie mielibyśmy czego świętować. Ale co u ciebie? Nie przedstawisz mnie?

Aleks
A tak. Michał to jest Magda, moja szefowa. Magda to Michał, wybranek mojego serca.

Michał
                        Podaje rękę by uścisnąć dłoń Magdy.
Miło mi.

Magda
                        Nie podaje ręki.
Mnie również. Idę przywitać się z resztą.
                        Odchodzi.

Aleks
Ty zawsze musisz być taki nadęty?

Michał
                        Ze złością.
Przecież byłem miły. Przedstawiłem się jej.

Aleks
Łapiąc się za głowę.
Majk! To jest kobieta. Swojej matce też rzucasz grabę do przybicia?

Michał
No nie, ale...

Aleks
                        Podnosi głos.
To jest mój pracodawca! Więc tym bardziej szarmanckie zachowanie by nie zaszkodziło.

Michał
Sorry.

Aleks
Po prostu pomyśl czasem trochę inaczej niż ten twój komputer, z których spędzasz upojne noce.

Michał
Daj spokój. Chyba nie chcesz się teraz kłócić, hm?
                        Dopija Whisky.

Aleks
Nie chcę.
                        Dolewa sobie alkoholu.
Ale z tobą nie da się inaczej. Nie potrafię cię rozgryźć w dalszym ciągu. Nawet te dwa lata związku w niczym nie pomogły. Nadal jesteś takim samym snobem.

Michał
To mnie zostaw skoro aż tak ci źle ze mną.

Aleks
Nie zaczynaj znowu, okay?
                        Obraca się i rozgląda się po znajomych.
Chyba wyjdę zapalić bo widzę, że tutaj nikt nie raczy nawet wyciągnąć papierosa. Idziesz?

Michał
Nie. Może przynajmniej z kimś porozmawiam i bliżej się poznam.
                        Uśmiecha się szyderczo.

Aleks
                        Bez uśmiechu.
Zapewne.
                        Wychodzi.

Michał przez chwilę zastanawia się nad przekąską po czym bierze mini szaszłyka. Dolewa sobie Whisky. Widzi zmierzającą w jego kierunku Magdę. Odwraca się do stołu z przystawkami.

Magda
                        Staje obok Michała i nakłada sobie przystawki na talerz.
Czyżby twój ukochany się ulotnił?

Michał
Poszedł zapalić.
                        Odwraca się.

Magda
A ty kulturalnie nie opuszczasz imprezy. Bardzo dobrze. Będą z ciebie ludzie.

Michał
                        Opryskliwie.
Czego chcesz?

Magda
Twardy jesteś. Lubię takich.

Michał
Jestem zajęty, tak samo jak Aleks.



Magda
                        Wypija kieliszek białego wina.
I co z tego, chłopczyku? Nawet nie wiesz jaka kobieta może być przekonująca. Ale raczej nie możesz tego wiedzieć. W końcu sypiasz tylko z mężczyznami.

Michał
                        Wzbiera w nim złość.
Źle ci z tym?


Magda
Może i źle. Szkoda żeby tacy mężczyźni się marnowali. W końcu doskonały z was materiał na ojców.

Michał
                        Coraz bardziej zdenerwowany.
Jak sobie doszyjesz fiuta to może się z tobą ożenię.

Magda
Spokojnie panie Michale. Nie denerwuj się bo umrzesz na zawał.
                        Bierze kolejny kieliszek wina.
Może zatańczymy?

Michał
Na pewno nie z tobą.
                        Wypija Whisky.

Magda
Ostry jak brzytwa. Nie wiedziałam, że Aleks takich lubi.

Michał
A ja nie wiedziałem, że mój facet ma taką straszną kadrę. Coś jeszcze?
                        Podnosi brew.

Magda
Tak.
                        Szepcze Michałowi do ucha.
Tak czy siak. Prześpię się z nim.

Michał
Nie masz szans z mężczyzną. Zresztą nawet na kobietę masz małe cycki.

Magda
                        Zbulwersowana.
A idź ty w pizdu.
                        Odchodzi.

                        Wraca Aleks.

Aleks
                        Całuje Michała w policzek.
Z kim gadałeś?



Michał
                        Odsuwając się.
Nie rób tak.

Aleks
Dlaczego? Przecież nic takiego nie zrobiłem...

Michał
Nie lubię okazywać czułości publicznie. Z tą lafiryndą.
                        Podaje Aleksowi Whisky.



Aleks
Ty w ogóle nie masz w zwyczaju okazywania czułości. I jak?
                        Dopija Whisky i dolewa sobie trunku.

Michał
Niezła suka z tej Magdy.

Aleks
                        Ścisza głos.
Ej! Wyrażaj się. Nie jesteśmy sami.

Michał
Taka prawda. Teraz ja idę zapalić.
                        Dolewa sobie Whisky i wychodzi.

                        Aleks sprawdza godzinę na zegarku. Podchodzi Magda.

Magda
                        Radośnie.
Jeszcze wczesna noc!

Aleks
Tak wiem. Jak udał się pobyt w Grecji?

Magda
Dziękuję, w porządku. Mimo wielkiej zapaści Grecji coś jeszcze tam funkcjonuje i to całkiem nieźle. Przynajmniej złapałam trochę słońca, które u nas raz jest a raz go nie ma.
                        Podnosi kieliszek wina na znak toastu.
Za Swarovskiego!

Aleks
                        Stuka szklanką Whisky kieliszek Magdy.
Za Swarovskiego!

                        Piją do dna.

Magda
Niezłe ziółko z tego twojego Michała.

Aleks
Czasem potrafi zaleźć za skórę.

Magda
                        Oburzona.
Jak ty z nim wytrzymujesz?

Aleks
Jakoś daję radę.

Magda
Pamiętaj, że ja moje ramiona są zawsze dla ciebie otwarte.

Aleks
Chyba twoje łóżko.


Magda
Nie bądź śmieszny. Razem stworzylibyśmy wspaniały duet.

Aleks
Nie.

SCENA II
Wraca Michał. Nalewa sobie Whisky do szklanki po czym wypija alkohol jednym łykiem. Łapie Aleksa za rękę.

Michał
Zatańczymy?
                        Obserwuje reakcję Magdy.

                        Magda jest zaskoczona.

Aleks
Jasne!

Michał
                        Ciągnie Aleksa na parkiet gdzie nikt nie tańczy.
Chodź! Parkiet jest nasz.

Aleks
                        Zatrzymuje się w połowie drogi.
Na pewno?

Michał
                        Ciągnie Aleksa na parkiet.
Na pewno.

Parkiet jest pusty. Michał obejmuje Aleksa. Zaczynają się bujać w rytm muzyki. Reszta zgromadzonych obserwuje z niedowierzaniem.

Aleks
Czuję się głupio.

Michał
Dlaczego? Tylko z tego powodu, że jesteśmy gejami, którzy się kochają?
Aleks
Coś ty wciągał? Mówisz jak nie ty.

Michał
                        Spokojnie.
Nic. Czasem ludzie się zmieniają, prawda?
                        Całuje Aleksa w usta.

                        Słychać szepty dochodzące z tyłu.

Mężczyzna III
Ej Maciek, patrz! Oni się całują. Pedały.

Mężczyzna IV
No widzę. Masakra jakie to obleśne.


Aleks
No prawda... Zmieniają się. Ale nasze społeczeństwo się chyba nigdy nie zmieni.

Michał
Przejmujesz się tym? Bo ja nie.
                        Zaczyna całować się z Aleksem.

Kobieta II
                        Z irytacją.
Panowie! Nie róbcie tutaj seks-pokazu!

Michał
                        Odwraca się do kobiety. Mierzy ją wzrokiem.
A pani niech się nie wtrąca w nieswoje życie.

Aleks
                        Przytula się do Michała. Nadal tańczą.
Zaskoczyłeś mnie, bardzo pozytywnie. Nie myślałem, że potrafisz siebie zaakceptować.

Michał
Kiedyś trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.

Mężczyzna VI
                        Wchodzi na scenę. Kieruje wzrok na Michała i Aleksa.
Zebraliśmy się tutaj by świętować. Nie wznośmy kolejnych murów, które są dość powszechne w środowiskach homofobów! Zapraszam wszystkich do tańca!
Schodzi ze sceny i podchodzi do mężczyzny w jasnych włosach. Chwilę rozmawiają po czym idą w ślad Michała i Aleksa i zaczynają tańczyć.

Kobieta II
                        Oburzona odstawia głośno kieliszek na stół.
Toż to się robi gejparty!

Mężczyzna VI
Uspokój się Agnieszka i zacznij się w końcu bawić! Wszyscy wiemy, że przyszłaś tutaj sama bo nikt nie potrafi znieść twoich wyimaginowanych bzdur.

Kobieta II
                        Zdezorientowana.
To absurd!
                        Wychodzi.

                        Po chwili na parkiecie pojawia się coraz więcej par, które tańczą.

Aleks
                        Do Michała.
Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. To wszystko poszło jak reakcja łańcuchowa. A wszystko to... Dzięki tobie.

Michał
Przestań. W końcu może ta nasza, polska rzeczywistość przejrzy na oczy. Środowisko homoseksualne liczy
w Polsce grubo ponad dwa miliony osób. Niech w końcu ta społeczność ujrzy światło dzienne.




Aleks
Gdybym nie był świadkiem tego, że ty to właśnie mówisz, nie uwierzyłbym.

                        Michał się uśmiecha.

Michał
Potrafię zaskoczyć, hm?

Aleks
Owszem. I o dziwo moja reakcja jest bardzo pozytywna.

Michał
Już nie słódź, słodziaku.
                        Uśmiecha się pogodnie.

Aleks
Chodź, umieram z głodu.

Aleks i Michał schodzą z parkietu. Podchodzą to stołu z jedzeniem. Aleks nakłada sobie sałatkę owocową zaś Michał nakłada sobie na talerz różne owoce a następnie nabite na patyczek macza w czekoladowej fontannie.

Aleks
                        Szyderczo.
Takiś słodki?

Michał
Jak cukierek!
                        Nabija na patyczek truskawkę, macza ją w płynnej czekoladzie a następnie karmi nią Aleksa.

Aleks
Własnym oczom nie wierze.

Michał
Ja nie wierzę, że tych dwóch facetów poszło w nasze ślady. To aż nie możliwe w naszym prostackim kraju.

Aleks
Wiesz... Czasy się zmieniają. Fakt, że prędkość tych zmian jest po prostu żałosna ale co zrobisz? Oka nie wyjmiesz.

Michał
Polski naród jest tak kategoryczny w sprawie akceptacji homoseksualizmu, że to się w głowie nie mieści!

                        Podchodzi mężczyzna VI.

Mężczyzna VI
Macie stuprocentową rację. Polska jest jakieś piętnaście lat za krajami rozwijającymi się. Przynajmniej ustawę o związkach partnerskich mogliby zatwierdzić. Byłoby łatwiej załatwiać wszystkie formalności.

Aleks
Wiesz Jarek jak to jest u nas. Wszystko pod górkę.

Jarek
Agnieszka nieźle się zbulwersowała, co?
                        Uśmiecha się diabelsko.

Michał
Co najmniej jakby ktoś ją spoliczkował!

Jarek
Właśnie! Niewyżyta panna nie może się pogodzić z tym, że nawet mężczyźni wolą tę samą płeć niż ją.

Michał
                        Śmieje się.
Tak w ogóle, Michał jestem.
                        Podaje rękę.

Jarek
                        Odwzajemnia gest.
Jarek, miło mi.

Aleks
Z kim przyszedłeś?

Jarek
A... To taki mój... Przyjaciel.

Michał
Seks friends?
                        Uśmiecha się szyderczo.

Aleks
Michał!

Jarek
Coś w tym stylu.
                        Zaczyna się śmiać.
Przestań Aleks, nic się nie stało. Co myślicie o imprezie?

Aleks
W porządku, ale dupy nie urywa.

Jarek
Myślałem, że się trochę rozkręcą. Ale chyba na próżno wysnuwałem nadzieje.
                        Wzdycha głęboko.

Michał
Napijmy się.

Jarek
Dobry pomysł!
                        Nalewa Aleksowi, Michałowi i sobie Whisky. Podaje szklanki.

Michał
Homo zawsze spoko!

Jarek
Za gejów!

Aleks
Za nas!

                        Wszyscy wypijają sporą ilość alkoholu.

Jarek
Idę do Andrzeja bo później będzie miał wonty, że go zostawiłem i poszedłem do kumpli. Do zobaczenia później!
                        Odchodzi.

Michał
Całkiem w porządku ten twój znajomy.

Aleks
Jarek? On jako jedyny nic ode mnie nie chce. Jest bezinteresownym kumplem, który zawsze zabierze na drinka.

Michał
Szkoda, że ja u siebie w firmie nikogo takiego nie mam. Czasem przydałoby się odstresować i nie wyładowywać złości przynoszonej z pracy.

Aleks
To znajdź kogoś takiego. Na pewno jest w waszej firmie ktoś z branży.

Michał
To nie takie łatwe. Każdy bierze do siebie to co mówią inni pracownicy. A to szef krzywo spojrzy, a to koleżanka obrzuci cię błotem. Nie raz to przechodziłem.

Aleks
Więc może czas na zmiany?

Michał
To by było całkiem dobre, zarówno dla mnie jak i dla nas.
                        Uśmiecha się i przytula Aleksa.

Aleks
                        Wtula się w Michała.
Co cię dzisiaj tak na czułości wzięło?

Michał
Każdy ma jakiś gorszy dzień.
                        Zaczyna się śmiać.

Aleks
No tak. Mogłem się tego spodziewać. Dranie muszą czasem pokazać miękkie serce, żeby dominacja całkowicie nie uderzyła im do głowy.
                        Śmieje się.
Czujesz się pijany?

Michał
Nie za bardzo...

Aleks
Ja też.
                        Z werwą.
Więc chyba czas to zmienić!
                        Podchodzi do stołu, przygląda się alkoholom.
To co Szkocka?


Michał
                        Z zadowoleniem.
Szkocka.

                        Aleks nalewa trunek do szklanek. Jedną podaje Michałowi, drugą zatrzymuje dla siebie.

Aleks
                        Stuka swoją szklanką tę, którą trzyma Michał.
Zdrowie.

Michał
Za nas.

Aleks
                        Podnosi szklankę do ust i promiennie się uśmiecha.
Za nas.

                        Obaj mężczyźni piją.

Michał
To co zapalimy?

Aleks
Ta.

                        Aleks i Michał wychodzą trzymając szklanki z alkoholem.



Michał
                        Do Aleksa
Tylko żeby nikt sobie nie pomyślał, że wychodzimy na szybki numerek.
                       
                        Michał i Aleks śmiejąc się wychodzą.

                        Po chwili słychać rozmowę trzech osób, jednej kobiety oraz dwóch mężczyzn.

Mężczyzna VII
Żałośnie patrzy się na takie zachowanie.

Mężczyzna VIII
Masz rację, ale dzięki Bogu polski rząd nie ma zamiaru podpisać ustawy o związkach partnerskich. Przynajmniej na razie.

Kobieta III
Cała ta pedofilia powinna być leczona!

Mężczyzna VII
Krystyna, nie myl pedofilii z homoseksualizmem.

Kobieta III
Co za różnica?! Jedno i drugie powinno być leczone! A to co dzieje się w innych krajach to już przechodzi ludzkie pojęcie. Żeby pozwalać tym, tym... Ich nawet ludźmi nie można nazwać! Pozwalanie na wychowywanie dzieci przez takie osoby to jest ponad ludzką godność!



Mężczyzna VIII
W pełni się z tobą zgadzam Krysiu. Powinni ich poddawać jakiejś terapii wstrząsowej żeby wyparowały im
z głowy te dziwne zachowania.

                        Do rozmowy włącza się Jarek.

Jarek
Lepiej żeby dziecko było wychowywane w patologicznej rodzinie gdzie nie ma pieniędzy na chleb? Chyba mam rację mówiąc, że dwóch mężczyzn mogłoby lepiej wychować dziecko niż niejedna para heteroseksualna?

                        Zapada cisza, którą przerywa Krystyna.

Krystyna
Gej nie zastąpi matki!

Jarek
To tylko utarty stereotyp, że rodzina jest złożona z mężczyzny i kobiety. Lepiej żeby dziecko było gwałcone tak jak matka przez ojca czy może lepiej by było wychowywane w normalnych warunkach?

Krystyna
                        Z oburzeniem.
Nie masz pojęcia o wychowaniu, bo nie masz dzieci!




Jarek
Ja? A co ty możesz powiedzieć o wychowywaniu dzieci. Masz czterdzieści cztery lata i nadal nie masz dzieci. Więc porównując mnie... Ty również nie powinnaś brać udziału w tej jakże homofobicznej dyskusji.

                        Znów zapada cisza.


            SCENA III
Wraca Aleks oraz Michał. Przechodzą obok zgromadzonych, którzy stwarzają wrażenie oburzonych. Podchodzi do nich Jarek.

Jarek
Żałujcie, że was tutaj nie było! Ominęła was homofobiczna teoria rodziny wysnuwana przez starą, zabobonną pannę.

Aleks
                        Nalewa sobie soku i wypija go.
Kryśka?

Jarek
Ta szuja nie powinna nawet tutaj być. Ona tylko drukuje dokumenty w firmie! Z jakiej okazji ona ma świętować nasz sukces związany z muzeum Swarovskiego?

Michał
Widocznie potrzebuje porządnego seksu.

Jarek
Założę się, że ona jest dziewicą.

Aleks
Nie ma innego wyjścia, trzeba sprawdzić!
                        Śmieje się diabelsko.

Jarek
To co panowie, który bierze się za Krychę?

                        Wszyscy trzej mężczyźni się śmieją.

Michał
Na pewno nie ja! Ja już dziś dałem jednej kobiecie w kość.

Jarek
No... Ja się kłóciłem z Agnieszką.

Aleks
Na mnie nie patrzcie!

                        Mężczyźni się śmieją.

Jarek
Dobra, ja idę bo widzę, że Andrzej wraca z fajki. Do zobaczenia niebawem!
                        Odchodzi.


Michał
Dostałem propozycję pracy.

Aleks
Żartujesz?

Michał
Nie.

Aleks
Że niby gdzie?

Michał
W Japonii.

Aleks
                        Odstawia szklankę Szkockiej na stół.
Kiedy musisz podjąć decyzję?

Michał
Do jutra.

Aleks
Żartujesz, prawda?

Michał
Niestety nie...

Aleks
Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?

Michał
Bałem się twojej reakcji...



Aleks
                        Zdenerwowany.
No kurwa! To może lepiej gdybyś zadzwonił z Tokio i powiedział mi, że się przeprowadziłeś?!

Michał
Ale nie denerwuj się Aleks. Nie chciałem tego zostawiać na ostatnią chwilę no ale... Jakoś tak wyszło...

Aleks
                        Gestykuluje rękoma.
Jakoś tak wyszło?! No chyba cię pojebało!

Michał
Uspokój się... Ludzie patrzą.

Aleks
A co mnie ludzie obchodzą?! To raczej nie z nimi jesteś w związku tylko ze MNĄ!


Michał
Przepraszam cię... Nie chciałem, żeby to tak się potoczyło.

Aleks
                        Podchodzi bliżej do Michała. Mówi szeptem lecz nadal ze słyszalnym zdenerwowaniem.
Czyli podjąłeś już decyzję, tak?! Rozumiem, że chcesz się rozstać tutaj, co?!
                       
                        Michał nie odpowiada.

Aleks
                        Prawie krzyczy.
Odpowiedz!

Reszta zgromadzonych obserwuje rozwój sytuacji. Pracownicy zaczynają szeptać między sobą. Do Aleksa i Michała podchodzi Jarek.

Michał
Mów troszkę ciszej... Porozmawiajmy w domu, dobrze?

Aleks
                        Krzyczy.
W jakim kurwa domu?!

Jarek
                        Odsuwa Aleksa od Michała.
Aleks uspokój się.

Michał
W naszym domu, Aleks.

Aleks
Nie mam zamiaru się uspokajać! W jakim naszym?! Szkoda, że nie zrobiłeś tego jakoś spektakularnie! Przecież mogłeś wejść na scenę i wszystkim ogłosić, że masz swojego FACETA w dupie! I, że zrywasz ze mną
bo wylatujesz sobie do Japonii!

Michał
                        Zaczyna się denerwować.
Nie musiałem, zrobiłeś to za mnie. Po drugie nie mam zamiaru cię zostawiać, do kurwy nędzy! A to,
że powiedziałem ci o propozycji pracy nie znaczy, że ją przyjmę!

Aleks
Teraz będziesz zgrywał miłosiernego samarytanina?!

Michał
Nie mam zamiaru. Wrzuć na luz koleś, okay? Bo widzę, że alkohol ci się już udzielił.

Aleks
Nie pouczaj mnie Ołkowski.

Jarek
Uspokój się.



Aleks
                        Udaje, że nie słyszy słów Jarka.
I jeszcze jedno. Nie chcę cię widzieć w moim mieszkaniu.

Jarek
                        Również zdenerwowany.
Aleks! Popierdoliło się do reszty?!

Aleks
Jarosław. Ty się nie wtrącaj. Tak będzie lepiej dla ciebie.

Michał
                        Wymachuje rękoma.
Czyli ze mną zrywasz, tak?!

Aleks
Nie! To ty ze mną zrywasz!

Michał
Powiedziałem, że nie mam zamiaru tego robić więc o co ci chodzi?

Aleks
O to, że twoja decyzja przekreśla wszystkie nasze plany.
                        Powoli się uspokaja.

Michał
Jakie znowu plany?

Aleks
Dom w lesie, wspólne wakacje dookoła świata, może dziecko. Mam wymieniać dalej?

Michał
Nie musisz. Ale nadal nie powiedziałem, że to koniec naszego związku.

Aleks
A jak ty to sobie wyobrażasz? Ty będziesz mieszkał w Japonii a ja w Polsce, tak?
                        Nalewa sobie Whisky i wypija do dna.

Michał
Myślałem o tym, że TY mógłbyś wyjechać ze mną...



Aleks
Przepraszam, co? Dobrze wiesz, że ja nie mam zamiaru wyjeżdżać z Polski. Tutaj jest moje miejsce. Zresztą miałbym wszystko zaczynać od początku? Praca, kariera, wyrobienie dobrej reputacji?

Michał
Nasz związek nie zaczynałby się od początku.

Aleks
Bredzisz. Zależy ci tylko na tej pracy.


Michał
Mylisz się.

Aleks
                        Z ironią.
Tak? To zostań ze mną w Polsce.

                        Michał milczy.

No więc mamy odpowiedź.

Michał
Nie Aleks, to nie tak.

Aleks
A jak? Może w końcu mi to wytłumaczysz?

                        Jarek widzi, że emocje trochę opadły. Odchodzi.

Michał
Dostałem dobrą ofertę pracy...

Aleks
                        Przerywa.
No i znowu ta praca.

Michał
Daj mi skończyć, dobrze?

Aleks
Mhm.

Michał
Krzysztof zaproponował mi bardzo dobre warunki finansowe w tokijskiej siedzibie Toshiby. Ty nawet nie musiałbyś pracować.

Aleks
Chyba się nie rozumiemy. Dobrze wiesz, że praca w architekturze jest całym moim życiem. Ale z drugiej strony... Czy ty myślisz, że pozwoliłbym tobie utrzymywać mnie? Bo jeśli tak to się grubo mylisz. Poza tym kto to w ogóle jest Krzysztof?

Michał
Kierownik działu marketingu Toshiby. Przecież ja tobie nie każę siedzieć w domu do końca życia! Równie dobrze możesz projektować w Tokio. A myślę, że tam miałbyś dużo większe pole manewru niż w tym twoim Achixie, nie uważasz?

Aleks
Może i masz rację. Co nie zmienia faktu, że powinieneś mi powiedzieć wcześniej.

Michał
Przepraszam...

Aleks
Twoje przepraszam na nic się nie zda. Nie mam zamiaru wyjeżdżać.

Michał
Ty nawet nie chcesz się nad tym zastanowić.

Aleks
Skończyłem temat.
                        Odwraca się do stołu z alkoholami.

Michał
Jesteś tchórzem.

Aleks
                        Odwraca się do Michała.
Słucham?

Michał
Jesteś tchórzem. Takim małym słabym tchórzem, który nie potrafi podejmować dalekosiężnych, ryzykownych decyzji.

Aleks
                        Jest bardzo zdenerwowany.
Ty gnido!
                        Uderza Michała. Obaj mężczyźni zaczyna się szarpać. Wynika bójka.
Nie waż się tak do mnie mówić!

                        Podbiega Jarek. Próbuje interweniować.

Jarek
Ej! Do jasnej cholery! Co się z wami dzieje?!

Aleks
Nie wtrącaj się!
                        Uderza Jarka, który upada.
Chyba cię zrozumiałem, szmato! To koniec! Wypierdalaj z mojego życia!

                        Przybiega Andrzej. Pomaga Jarkowi wstać. Próbują rozdzielić Aleksa i Michała.

Michał
Odpierdolcie się! To nie wasza sprawa!

                        W pobliżu bijących się mężczyzn zbiera się tłum.

Mężczyzna VII
Cioty się biją! Chodźcie popatrzeć!

Aleks
Widzisz do czego doprowadziłeś?! Teraz moja reputacja będzie gówno warta!

Michał
Zawsze była!

Aleks
Ty nieudaczniku! Ty nawet nie potrafisz przyznać się swojemu ojcu, że wolisz sypiać z facetami!

                        Jarek i Andrzej rozdzielają Michała i Aleksa.

Andrzej
                        Trzyma Aleksa oburącz.
Uspokójcie się! Nie możecie tego załatwić gdzie indziej?!

Aleks
                        Wyrywa się.
Nie!
                        Podbiega do Michała uderza go pięścią w twarz.
Masz za swoje kurwo!

Michał
                        Upada na ziemię. Krwawi z nosa.
To nie ja puszczam się na lewo i prawo!

Aleks
                        Zbliża się do Michała, ponownie go uderza.
Ty dziwko! Za grosz przyzwoitości! Nie kłam mi w żywe oczy!
                        Odciąga go Jarek.
Jeszcze się z tobą policzę!

Michał
                        Wstaje z trudem. Wyciera rękawem krew.
Nawet nie jesteś wart zostania w tym gównianym kraju.
                                  
                        Kurtyna.


AKT III
SCENA I

Mieszkanie Aleksa i Michała. Na łóżku leżą w nieładzie ubrania. Aleks siedzi na czerwonej sofie. Mężczyzna pali papierosa i ogląda porozrzucane na stoliku zdjęcia. Przy łóżku stoją spakowane walizki.

Aleks
                        Mówi do zdjęć.
Dwa lata próbowałem cię rozgryźć... Na próżno.
                        Bierze kolejną fotografię.
I to wszystko kończy się tylko dlatego, że dla ciebie ważniejsza jest kariera...
Odkłada zdjęcia. Wstaje, podchodzi do biurka, na którym stoi butelka Whisky i szklanka. Nalewa sobie trunku i wraca na sofę. Gasi papierosa i odpala kolejnego.
I co z tego, że czasami palę jak smok. Zawsze mi to wypominałeś. To, jak i wiele innych rzeczy, które były moją złą wizytówką... A wystarczyło tylko nie jechać na zjazd absolwentów liceum. Może wtedy nie zaszedłbyś mi za skórę tak bardzo. Może wtedy nie siedziałbym tutaj i nie myślał nad tym co razem przeżyliśmy podczas tych dwóch, długich lat. A to mógł być dopiero początek... Jednak miałeś rację, że w środowisku homoseksualnym na porządku dziennym jest zmiana partnera, zdrada i krótkodystansowość związku...
                        Głęboko zaciąga się dymem.
Wszystko na nic. Wszelkie próby pogodzenia braku akceptacji środowiska z problemami w związku. Za dużo tego było. Nie daliśmy rady. A może to jeden z nas nie wytrzymał presji drugiego? Co za różnica? Coś pękło i koniec.
Wstaje. Podchodzi do biurka i wyciąga szufladę, której zawartość wyrzuca na podłogę. Siada obok porozrzucanych papierów i zaczyna je przeglądać. Następuje cisza przerywana szelestem kartek. Po kilku chwilach Aleks znajduje kilka kartek połączonych spinaczem. Zaczyna czytać.

Drogi Aleksie.
Dobrze wiesz, że piszę ten list tylko z tego względu, że sam mnie o to prosiłeś. Nie mam w zwyczaju bazgrać na papierze ot tak sobie. Siedzę sobie teraz na balkonie mojego, zapyziałego, hostelowego pokoju. Akurat trafiłem na przerwę pomiędzy deszczem a... Deszczem, którego w Londynie nie brakuje. Mimo zapewnień szefa miejsce jest okropne. Żarcie nie zjadalne... A do tego przecieka mi sufit, bo oczywiście musiałem dostać pokój na samym poddaszu. Ale cóż, taka rola programisty, który został wysłany w pierwszą delegację za granicę. Mam nadzieję, że nie pogniewasz się jeśli z prezentów przywiozę ci jedynie bilet z metra, na którym podpisał się dla ciebie Robbie Williams... Nie mam głowy do prezentów. A ten ciągły deszcz sprawia, że z każdym dniem coraz mniej mi się tutaj podoba. Prawdopodobnie wrócę w terminie czyli za osiem dni, które zapewne będą kurewsko się dłużyć. Tak poza tym u mnie nie dzieje się nic ciekawego. Ciągłe konferencje po angielsku już mnie dobijają bo zaczynam myśleć jak ci wszyscy ludzie, „po brytyjsku”. Jeszcze chwila i zacznę pijać herbatkę z mlekiem at fife o’clock. No cóż. W pewnym stopniu absorbuje te ich dziwne zwyczaje, ale zamiast herbaty piję standartowo... Kawusię! Może nie jest to wymarzonej długości list, który chciałbyś czytać... Ale na pocieszenie dołączyłem dwie kartki moich arcydzieł, które stworzyłem podczas wczorajszej, pięciogodzinnej konferencji na temat bezpieczeństwa internetowego. Pozdrawiam cię gorąco z mokrego hostelu i cieszę się, że już bliżej do mojego powrotu niż dalej. Wielki buziol dla ciebie!

P.S. Tęsknię. Ty wiesz...

Michał

Londyn,  dwudziesty drugi kwiecień dwutysięcznego dziesiątego roku.
Przewraca stronę i przygląda się wytworom wyobraźni Michała. Jedną ręką przyciska kartki do piersi, w drugiej układa twarz. Zaczyna płakać.

SCENA II
Aleks nadal siedzi na podłodze i płacze. Słychać dzwonek u drzwi. Mężczyzna wyciera twarz w
rękaw czerwonego swetra.

Aleks
                        Do swojego gościa
Już idę!
                        Chowa list od Michała w stosie papierów. Wstaje i idzie otworzyć drzwi.

                        Chwilę później słychać męski głos.

Mężczyzna IX
Cześć, zastałem Michała?

Aleks
Nie. Ale wejdź.

                        Mężczyźni wchodzą do pokoju.

Mężczyzna IX
O... Widzę, że macie tutaj trochę nie ogar. O! I widzę również, że Michał już się spakował.
                        Spogląda na walizki.

Aleks
Słucham?

Mężczyzna IX
No Michał wyjeżdża, prawda? Do Japonii.

Aleks
A. Tak, wyjeżdża. A kim ty jesteś?

Mężczyzna IX
Andrzej Monko, szef Michała.

Aleks
Miło mi. Coś mam mu przekazać?

Andrzej Monko
To znaczy... Chciałem z nim omówić sprawę finansową zeszłego miesiąca. Bo muszę mu wypłacić resztę zysków z kontraktu z Toshibą.

Aleks
                        Zdezorientowany.
Jakich zysków?

Andrzej Monko
Nie mówił ci? Zarobiliśmy na tym kontrakcie jakieś ćwierć miliona. Jemu należy się czterdzieści procent.

Aleks
A... No nie mówił.

Andrzej Monko
A tak w ogóle... To gdzie on jest?

Aleks
Nie wiem. Nie wiem nawet czy się zjawi. Zresztą... Mało mnie to obchodzi.

Andrzej Monko
Oj wyczuwam kłótnię...

Aleks
Nie twoja sprawa. Coś jeszcze?
                        Zapala kolejnego papierosa.

Andrzej Monko
W zasadzie to tak... Michał na początku współpracy ustanowił cię jako swojego pełnomocnika, zresztą tak samo jak w swoim testamencie.

Aleks
                        Mruga powiekami.
Co?

Andrzej Monko
Jesteś jego pełnomocnikiem. W razie jakiejś sytuacji gdyby nie mógł czegoś podpisać ty powinieneś to zrobić. A teraz jest taka sytuacja... Bo goni mnie termin z tymi dokumentami. Możesz mi to podpisać?
                        Wyciąga z czarnej teczki plik dokumentów.

Aleks
Zaraz, zaraz. Jaki testament? O czym ty mówisz?

Andrzej Monko
Michał zapisał tobie wszystkie swoje oszczędności, samochód i resztę wartościowych rzeczy. Nie ma ani żony, ani dzieci a chciał wszystko zabezpieczyć na wszelki wypadek. Podpiszesz?

Aleks
Ale jak to mi? Przecież...

Andrzej Monko
                        Przerywa Aleksowi.
Aleks, dobrze mówię?

Aleks
Tak.

Andrzej Monko
Naprawdę bardzo się spieszę. Mógłbyś podpisać mi te dokumenty? Resztę przecież możesz wyjaśnić sobie na spokojnie z Michałem.

Aleks
                        Pod nosem.
No nie jestem tego taki pewien.
                        Bierze dokumenty i siada na sofie. Przegląda kartki i podpisuje w kilku miejscach.
Coś jeszcze?




Andrzej Monko
Nie. To wszystko. Dziękuję ci bardzo za pomoc. Ja naprawdę muszę już iść, zjedzą mnie w banku przez te opóźnienia.
                        Chowa dokumenty do teczki.
Pozdrów ode mnie Michała i życz mu spokojnej podróży. Jeśli możesz, przekaż mu też, że skontaktuję się z nim telefonicznie w ciągu kilku dni.

Aleks
W porządku.

                        Słychać dzwonek u drzwi.

Andrzej Monko
O! Może o wilku mowa! W takim razie do zobaczenia.
                        Wychodzi z pokoju.

Aleks
                        Sucho.
Cześć.
                        Idzie w kierunku drzwi.

                        Drzwi zatrzaskują się z hukiem. Na Aleksa wpada Joanna.

Aleks
                        Zdziwiony.
A co ty tutaj robisz?

Joanna
Leny do mnie dzwonił.

Aleks
No tak. Gej-poczta. Siadaj.

Joanna
Jak się trzymasz?

Aleks
Nie najgorzej.

Joanna
A tak naprawdę?

Aleks
Jestem w rozsypce. Jeszcze ten koleś...

Joanna
Właśnie! Kto to był?
                        Idzie w kierunku kuchni. Wraca po kilkunastu sekundach ze szklanką w dłoni.

Aleks
Szef Michała.



Joanna
Siada obok Aleksa na sofie, nalewa sobie Whisky i bierze papierosa z paczki leżącej na podłodze.
Czego chciał?
                        Zapala papierosa. Podaje paczkę Aleksowi.

Aleks
Musiałem podpisać jakieś dokumenty za Michała, bo niby jestem jego pełnomocnikiem.

Joanna
Od kiedy?

Aleks
                        Zapala papierosa.
Właśnie tego się nie dowiedziałem. Ale śmieszniejsze jest to, że Michał spisał testament.

Joanna
CO?! Po chuj mu testament?

Aleks
No właśnie...

Joanna
Myślisz, że on...

Aleks
Nie. Jest na to zbyt słaby. Zresztą spisał testament już dość dawno. Ale nie mam zielonego pojęcia w jakim celu.
                        Zaciąga się dymem. Próbuje robić kółeczka z wypuszczanego dymu.

Joanna
Co teraz... Planujesz?

Aleks
Chyba sprzedam mieszkanie.

Joanna
Tylko mi nie mów, że ty też wyjeżdżasz!

Aleks
Aśka, po prostu nie chcę tutaj mieszkać. Za dużo wspomnień.
                        Dolewa sobie Whisky.

Joanna
Rozumiem... A przynajmniej staram się zrozumieć. Jeśli chcesz możesz przemieszkać trochę czasu u mnie... Wiesz, że i tak nie korzystam z dwóch sypialni.

Aleks
Dzięki, ale chyba wezmę urlop. Muszę wyjechać na jakiś czas. Jeśli nie za granicę to zaszyję się w domku ciotki, w górach.

Joanna
Przyda ci się trochę spokoju. A myślę, że Magda po tym wszystkim chyba nie powinna robić problemów...


Aleks
Z nią to nigdy nie wiadomo.
                        Pije.

Joanna
Rozmawiałeś z Michałem?

Aleks
Nie. Ale wnioskuję, że jeśli Michał już się tutaj pojawi to atmosfera nie będzie zbyt miła.

                        Dzwoni telefon. Aleks odbiera.
Słucham?
                        Cisza.
Tak, jestem w domu.
                        Cisza.
Możesz przyjść, oczywiście.
                        Cisza.
W porządku, w takim razie czekam.
                        Rozłącza się.

Joanna
Michał.

Aleks
Tak.

Joanna
Chyba powinnam was zostawić samych...
                        Wypija do końca swoją Whisky.

Aleks
Zostań. Powiedział, że przyjdzie tylko na chwilę. Jakiś dziwny był...

Joanna
Ale, że jaki?

Aleks
Taki jakby... Spokojny. Kompletnie wyluzowany.

Joanna
W sumie nie dziwię się, w końcu leci do Japonii!

                        Aleks patrzy na nią z ukosa.

Przepraszam...

Aleks
Nie ma sprawy. Powoli przywyknę do statusu singla.

                        Rozmowę przerywa dzwonek u drzwi. Joanna i Aleks spoglądają sobie prosto w oczy.

To on.


SCENA III

                        Po raz kolejny słychać natarczywy dzwonek.

Joanna
Idę do kuchni. Gdyby coś się działo to mnie zawołasz.
                        Biegnie na palcach do kuchni.
Aleks
Okay.
                        Wychodzi z pokoju. Po chwili wraca z Michałem.

Michał
Nie mam zbyt wiele czasu.

Aleks
Czyli rozumiem, że nawet sobie nic nie wyjaśnimy?

Michał
Nie wiem. Chciałem cię... Przeprosić.
                        Siada na sofie. Widzi rozrzucone zdjęcia.

Aleks
                        Szybko zbiera zdjęcia ze stołu i wrzuca do jednej z szuflad biurka.
Więc słucham.
                        Stoi oparty o biurko.

Michał
Możesz usiąść?

Aleks
Ponoć nie masz czasu.

Michał
Nie wygłupiaj się, siadaj. Proszę.

Aleks 
                        Siada w fotelu naprzeciwko Michała.
No więc?

Michał
Przepraszam za wczoraj. Trochę mnie poniosło...

Aleks
Ja również przepraszam. Zachowaliśmy się jak dwóch gówniarzy. Był twój szef.

Michał
                        Ze strachem w oczach.
Po co?

Aleks
Uprzedził cię w poinformowaniu mnie o twojej decyzji dotyczącej posady w Japonii. Musiałem podpisać jakieś dokumenty finansowe.


Michał
Chciałem ci o tym powiedzieć...

Aleks
Więc dlaczego tego nie zrobiłeś?

Michał
Nie było okazji o tym porozmawiać.

Aleks
A teraz nie ma już o czym rozmawiać, prawda?

                        Michał milczy.

Spakowałem twoje rzeczy.

Michał
Widzę... Czyli to...

Aleks
Koniec.

Michał
A nie możesz...

Aleks
                        Przerywa.
Nie wyjadę z kraju. Zrozum to w końcu Michał.

Michał
Ale...

Aleks
                        Nie pozwala Michałowi dojść do słowa.
A ty chyba już podjąłeś decyzję o wyjeździe.

Michał
                        Bez skrupułów.
Podjąłem.

Aleks
                        Wstaje i podchodzi do okna.
Myślałem, że to wszystko inaczej się potoczy. Niestety byłem w błędzie. Ale takie jest życie. Jak to kiedyś powiedziałeś... Nie ma szczęśliwych zakończeń.

Michał
Ale wszystko da się jeszcze naprawić!
                        Wstaje, podchodzi do Aleksa.

Aleks
                        Odsuwa się od Michała.
Nie wszystko, nie to.


Michał
Daj mi jeszcze jedną szansę.

Aleks
Nie bądź śmieszny. To nie jest komedia romantyczna a my nie jesteśmy głównymi bohaterami, którzy po jakiejś ogromnej kłótni, po słowie przepraszam wrócą do siebie.

Michał
Wiem tylko, że zależy mi na tobie. Cholernie mi zależy.
                        Wraca na sofę. Wyciąga z kieszeni papierosy. Wyjmuje jednego i odpala go.

Aleks
Słowa, słowa i jeszcze raz słowa. A gdzie czyny? Skoro ci na mnie zależy to dlaczego nie zostaniesz? Wiele cię to nie kosztuje. Jedynie bilety, które zapewne już kupiłeś. Przemyśl to wszystko.

Michał
                        Gasi papierosa i wstaje.
Przemyślałem. Przyjdę później żeby zabrać swoje rzeczy w drodze na lotnisko.
                        Idzie w kierunku drzwi.

Aleks
                        Zatrzymuje go w połowie drogi.
Zaczekaj.
                        Przytula się do Michała.

                        Michał zdezorientowany odwzajemnia gest. Obaj mężczyźni stoją w uścisku przez kilka chwil.

Aleks
                        Obejmuje twarz Michała w dłonie. Delikatnie całuje go w usta.
Kocham cię... Proszę cię nie wyjeżdżaj...

Michał
                        Odsuwa Aleksa.
Muszę iść.
                        Wychodzi. Słychać trzask drzwi.

Aleks siada na sofie. Twarz chowa między dłońmi. Do pokoju wchodzi Joanna. Siada obok mężczyzny i obejmuje go ramieniem.

Joanna
Drań z niego. Nawet nie zawahał się przed wyjściem.
                        Mocniej obejmuje Aleksa.
Będzie dobrze. Nie martw się. Wiem, że to standardowy tekst ale jest najlepszy.

Aleks
Nic już nie będzie dobrze. Staram się nie dramatyzować ale... On był dla mnie wszystkim.

Joanna
Wiem Al...

Aleks
I najgorsze jest to, że nie mogę nic zrobić. Bo wiem, że on mnie już nie chce. A zdecydowałbym się nawet na ten cholerny wyjazd...

Joanna
Więc powiedz mu to!

Aleks
Lepiej nie...

Joanna
Słuchaj Aleks... Muszę wyjść. Dzwonili do mnie z firmy. Mają jakieś problemy z dokumentacją eksportową.

Aleks
Idź. Ja sobie poradzę. Oni bez ciebie raczej nic nie zrobią.

Joanna
                        Z troską.
Na pewno...?

Aleks
Tak. Nie jestem przecież samobójcą, nie wyskoczę przez okno.
                        Uśmiecha się drętwo.

Joanna
                        Całuje Aleksa w policzek.
W takim razie lecę... Proszę cię bądź dobrej myśli.

Aleks
Staram się.
                        Nalewa sobie Whisky.

Joanna
Nie pij tyle i jeśli nie wrócę na czas to pamiętaj, że masz porozmawiać z Michałem.

Aleks
Mhm... Idź, bo znowu wyślą cebulki nie tam gdzie trzeba.

Joanna
                        Uśmiecha się pogodnie.
Jesteśmy w kontakcie!
                        Wychodzi.


SCENA IV
Aleks jest sam. Podchodzi do szuflady i wyciąga z niej rewolwer. Odbezpiecza go i przykłada do głowy.

Aleks
                        Do siebie.
Może po prostu jestem mężczyzną, który bezpamiętnie pokochał drugiego mężczyznę.
                        Naciska spust.

                        Słychać jedynie pstryknięcie. Rewolwer jest pusty. Aleks ciska nim w ścianę.




Aleks
Nawet martwa natura jest przeciwko mnie!

                        Po raz kolejny słychać dzwonek u drzwi.

Aleks
                        Krzyczy.
Otwarte! Kurwa, ci wszyscy ludzie nie mają domu czy jak?

                        Do pokoju wchodzi rudowłosa Magda.

Magda
Cześć.

Aleks
Ty?

Magda
No ja. Mogę usiąść?

Aleks
Jeśli musisz.

Magda
Przyszłam porozmawiać.
                        Siada w fotelu.

Aleks
O?

Magda
O wczorajszym wieczorze.
                        Spogląda Aleksowi prosto w oczy.

Aleks
Czy musimy do tego wracać?
                        Dolewa sobie Whisky.

Magda
Wydaje mi się, że powinniśmy. To znaczy... Chciałabym.

Aleks
Więc zamieniam się w słuch.

Magda
Przykro mi, że tak  nieszczęśnie potoczył się ten bankiet. Ja wszystko już załatwiłam w firmie.

Aleks
                        Zainteresowany.
Co załatwiłaś?

Magda
Nikt nie będzie cię o nic pytał. Możesz też liczyć na dyskrecję współpracowników.

Aleks
                        Zdziwiony.
A... Dziękuję, nie musiałaś.

Magda
                        Odgarnia kosmyk rudych włosów.
Musiałam. Nie musisz dziękować.

Aleks
Głupio wyszło.

Magda
Jak ty się czujesz?

Aleks
Nie narzekam.

Magda
Widzę, że niezły burdel tutaj masz. Pomóc ci posprzątać?

Aleks
Nie fatyguj się. Dam sobie radę. Jak ze wszystkim.

Magda
Niezły sukinsyn z tego Michała.

Aleks
Czy możemy o tym nie rozmawiać?

Magda
Chcę tylko pomóc... Przepraszam.

Aleks
                        Wstaje i podchodzi do okna. Siada na parapecie.
Nie potrzebuję pomocy, twojej tym bardziej.

Magda
Nic się nie zmieniłeś.

Aleks
A po wczorajszej sytuacji oczekiwałaś magicznej przemiany mojej osobowości?

Magda
Poniekąd tak.

Aleks
Jaki jest prawdziwy cel twojej wizyty?

Magda
Przyniosłam ci czek.

Aleks
Jaki znowu czek? Wszystkim dzisiaj chodzi o jakieś pieniądze.
                        Zapala papierosa.
Magda
                        Wyciąga z torebki długi niewielki świstek papieru. Podchodzi do Aleksa.
Proszę.

Aleks
Co to jest?
                        Bierze do ręki czek. Patrzy z pod byka na Magdę.

Magda
Twój zysk z projektu „Swarovski”.
                        Wraca na fotel.


Aleks
Pięćdziesiąt tysięcy?!

Magda
Dolarów.

Aleks
Nie mogę tego wziąć.
                        Podchodzi do stołu, na którym kładzie czek.

Magda
Wiesz, że tego nie zabiorę. To za twoją pracę, za dopięcie wszystkiego.

Aleks
Nie chcę tych pieniędzy.
                        Wraca na parapet.

Magda
Nie gardź pieniędzmi tylko myśl na co możesz je wydać.
                        Zakłada nogę na nogę tak, że jej spódniczka podchodzi do góry.

Aleks
                        Widzi gest.
Przestań.

Magda
                        Uśmiecha się szyderczo.
Zarezerwowałam nam weekend na lazurowym wybrzeżu.

Aleks
                        Zaczyna się denerwować.
Jakim nam?
                                  
Magda
Dla ciebie i oczywiście dla mnie.

Aleks
Żartujesz, prawda?

Magda
Kochanie, czy ja kiedykolwiek żartuję z takich rzeczy?

Aleks
Jakie kochanie? Odbiło ci!

Magda
                        Podchodzi do Aleksa i staje obok niego.
Nie żartuj sobie ze mnie, kocie.

Aleks
                        Odwraca twarz w drugą stronę.
Przestań.

Magda
                        Zaczyna całować Aleksa w szyję.
Mrrr...

Aleks
                        Zdezorientowany zeskakuje z parapetu i oddala się od Magdy.
Co ty wyprawiasz?! Widzę, że całkowicie cię pojebało!

Magda
Łżesz!
                        Zrywa z siebie sweter, zostaje w biustonoszu.
Teraz nie ma tego twojego Michałka. Możemy kochać się do woli!
                        Zbliża się do Aleksa.

Aleks
                        Krzyczy.
Nie zbliżaj się!

Magda
                        Próbuje rozpinać biustonosz.
Bo co... No co mi zrobisz misiaczku? Ukażesz mamusię?

Aleks
                        Z przerażeniem w oczach.
Popierdoliło cię!

Magda
                        Podąża za uciekającym po pokoju Aleksem.
No nie wstydź się... Chodź tu do mnie.

Aleks
                        Widzi leżący obok rewolwer, w mgnieniu oka podnosi go.    Celuje w Magdę.
Ani kroku dalej.

Magda
Mmm... Lubisz ostro...
                        Zbliża się.

Aleks
Powiedziałem ani kroku dalej.
                        Odbezpiecza rewolwer.

Magda
                        Zatrzymuje się.
Spokojnie Aleks!

Aleks
                        Okrąża Magdę trzymając wycelowany w nią rewolwer. Podnosi jej sweter i rzuca kobiecie.
Wynocha! Ale już!

Magda
Ale...

Aleks
                        Krzyczy.
Powiedziałem wynocha! Jeszcze chwila i stracę cierpliwość!

                        Magda w pośpiechu łapie torbę i wybiega z mieszkania w biustonoszu. Słychać trzask drzwi.

Aleks
Paranoja.
                        Siada na sofie. Kładzie rewolwer na stole. Zapala papierosa. Zamyka oczy.



SCENA V
                        Aleks nadal siedzi na sofie. Otwiera oczy. Na stole leży rewolwer i jedno zdjęcie
                        przedstawiające jego z Michałem.

Aleks
                        Podnosi zdjęcie i podpala je zapalniczką.
Michał. To już koniec.
                        Rzuca płonące zdjęcie na stół. Obserwuje dym zamieniających się w popiół wspomnień.

                        Chwilę później słychać głośny trzask drzwi a następnie przeraźliwy krzyk Joanny.

Joanna
Aleks!

Aleks
                        Zrywa się na równe nogi.
Aśka?!

                        Do pokoju wbiega zapłakana i roztrzęsiona Joanna. Ma rozmazany makijaż. Cała drży.

Aleks
                        Przerażony.
Boże! Co ci się stało?

Joanna
                        Rozpacza.
Aleks...




Aleks
No?!

                        Joanna ukrywa twarz między dłońmi, po których spływają strugi łez.

Aleks
                        Obejmuje kobietę i razem siadają na kanapie.
Uspokój się.

                        Mija kilka chwil zanim Joanna dochodzi do siebie.

Aleks
Już lepiej?

Joanna
                        Nadal roztrzęsiona.
Lepiej... Ale Aleks...



Aleks
                        Zmartwiony.
Co się stało?

Joanna
Dzwonił do mnie Leny... Jakąś godzinę temu...
                        Ciąga nosem.

Aleks
I?

Joanna
                        Nieco spokojniej.
Powiedział, że jedzie z Michałem do banku...

Aleks
                        Zdenerwowany.
Co?! Po co? Dlaczego? Mów!

Joanna
Michał ponoć dostał jakiś duży przelew... Pojechał wybrać pieniądze do banku...

Aleks
A co w tym wszystkim robi Leny?

Joanna
Miał pomóc Michałowi odebrać pierścionek zaręczynowy z brylantami u jubilera...

Aleks
                        Zniecierpliwiony.
Co?! Jaki kurwa pierścionek?!

Joanna
Chciał ci się oświadczyć...
Aleks
                        Zszokowany.
Oświa... Co?!


Joanna
Zrezygnował z wyjazdy do Japonii... Powiedział Leny’emu, że nie chce bez ciebie żyć... Że... Że wszystko się jakoś ułoży, ale nie chce cię stracić...

Aleks
                        Z uwagą.
Mów dalej.

Joanna
Pojechali do banku...
                        Jej głos się załamuje.

Aleks
I co?!

Joanna
                        Ledwo mówi przez łzy.
Był napad na bank...

Aleks
Jaki napad? Jezu co się stało?!

Joanna
W tym banku, w którym był Michał i Leny... To tam był napad...
                        Szlocha.

Aleks
                        Odsuwa się od Joanny. Zakrywa dłońmi usta.
Nie przerywaj.

Joanna
Dzwonili do mnie z policji... Udało się złapać złodzieja...Ale...

Aleks
                        Nie patrzy na Joannę
Ale co...?
                        Szklą mu się oczy.

                        Joanna szlocha. Nie może wydusić z siebie żadnego słowa.

Aleks
                        Nadal zasłania usta dłońmi.
Mów!






Joanna
Złodziej... Zastrzelił trzy osoby...
                        Ledwo słyszalnie.
Kasjerka... Leny... I... Michał...
                        Zaczyna rzewnie płakać.
                       
            W tym samym momencie Aleks wydaje z siebie przerażający krzyk, w którym słychać ogromną
            rozpacz po stracie ukochanej osoby i przyjaciela.

Aleks
                        Krzyczy przez łzy.
Kurwa! To nie możliwe...
            Wstaje i zaczyna chodzić po pokoju. Nie wie co ze sobą zrobić. Wyrywa włosy z głowy.
            Wydziera się w niebogłosy.
Aaaaaaaaa!

Joanna
                        Kuli się na sofie.
Aleks przestań...

Aleks
                        Jest zrozpaczony, całą twarz ma we łzach. Krzyczy.
Wyjdź!

Joanna
Co..

Aleks
Po prostu daj mi święty spokój!
                        Rzuca walizkami.

Joanna
Ale...

Aleks
                        Z goryczą.
Wynocha!

                        Joanna wybiega z mieszkania. Słychać trzask drzwi.

Aleks
            Krzyczy. Zrzuca wszystkie rzeczy ze stołu i z biurka. Słychać dźwięk tłuczonych butelek. Siada
            w kącie przy łóżku i zaczyna się kiwać.
Nie...
                        Słychać kolejne przerażające krzyki pełne cierpienia.

                        Kurtyna.

KONIEC




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz