Mężczyzna
Włosów ciemnych
Aksamit
Drżące usta
Tak
zmysłowe
Zapach
Twego
Ciała
Kusi
Dotyk dłoni
Na mym karku
Pocałunek
Barku
Seksualność Twej natury
Nie broń
Nie krzywdź
Pieść
swym ciepłem
Bądź
Namiętności mojej
Piekłem
Chcę
Umierać
Kochać
Trwać
Przy Tobie
Muszę
być
Podświadomie utwierdzony
W swoich
Zakneblowanych
Podwojach
Neuronowych
O tym
Gdzie
Zaciera się granica
A
Zaczyna
się źrenica
Wspólnego życia
Bo
Zatracam
się
Zatracam
Się
W Tobie
Sopot
Tak cichy w zimie
Jak nocą morze
Jak nocą morze
Spokojne
Natchnione
Zamknięty w czasie
Kot na tarasie
Spogląda
Zielonym
okiem
W głąb nasyconego
Mrokiem
Deptaka
Wschód ukazujący
Bursztynu
piękno
Muszli
odłamki
Słońce wstawione w ramki
Niczym zdjęcie znad Bałtyku
Poranek
Pośród mew krzyku
Niezapomniany
Spójrz
To Sopot
Sopot
ukochany
Godzina X
Spojrzenie me
Ciało
zamraża
Złudne wrażenie
Pośród ciemnej nocy stwarza
Ja tu w chłodzie-płomień
Ty we śnie jak ogień
Nasze krwawe
Płyt
nagrobnych
Lśnienie
Oka mgnienie i życzenie
Bycia monstrum
Pozytywka uczuć
Marsz żałobny nuci
Wnet
twe życie dziś się skróci
Poranek wskaże pierwsze ofiary
Jednak świadomość rzeknie że mary
Ty skoczysz
Ty skoczysz
W
otchłanie
Zatrzyma się serce
Krążenie stanie
A wtedy nadejdzie
Nadejdzie
koniec urwany
Nie-pogoda
Oko wypadło
Coś
Mój nerw pachwinowy
Skradło
Odrąbałem dłoń-nie czuję
W głowie nóż wibruje
Strach-nie
Szczęście
mnie
OBLAZŁO
Coś czy ktoś-w ucho wlazło
Mózg potoczył się pod pralkę
W parze nerka
Przygniotła
Lalkę
Serce w garnku
Się
gotuje
Wątroba norę szczura
Penetruje
Penis-w formalinie
Jak
seks
Nigdy
Nie
zginie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz